Na szczęście nie jestem handlowcem i nie odczuwam tak bardzo spadku sprzedaży w wynagrodzeniu, jednak i mnie dotyka załamanie na rynku. Brak klientów i zamówień, coraz mniejsze zamówienia to bolączka każdej firmy handlowej. O ile niegdyś asystent działu sprzedaży nie mógł się wyrobić z oporządzeniem wszystkich zamówień, tak teraz sezon ogórkowy. Wszystko przez rosnącą konkurencję i jej coraz to niższe ceny. Nie bardzo mam wpływ na to co firma sprzeda, jedynie mogę starać się o rzetelne wykonywanie mojej pracy aby wszelkie zamówienia trafiały do klientów bez pomyłek i na czas, w możliwie najkrótszym czasie. Niestety sprzedaż roślin to interes sezonowy, z jednej strony wszystko przed nami, z drugiej wielka obawa. Aktualnie wiosna to czas wzmożonych zamówień, jednak kruchy czas zimy i niemal zerowe zainteresowanie roślinami świątecznymi nie wróży pomyślności na wiosnę. Trzeba zacząć szukać nowych rynków, bowiem obecny chyba został wyeksploatowany do granic możliwości.
